sobota, 17 września 2016

Kościelec i mijające lata....




      Dzisiaj będzie opowieść o Kościelcu ale nie tylko. Jak zwykle, nie będę się wymądrzać na temat szczegółowej topografii szlaku i co konkretnie z niego widać, bo niestety nie znam się na tym tak dobrze jak przewodnicy górscy. Znam tylko te szczyty na których byłam i na które mogę wejść. A to przecież tylko część tatrzańskiego bogactwa. Wczoraj na szczycie Kościelca poznałam niezwykłą osobę - pana 78 letniego, który spokojnie sobie tam siedział, gdy inni, dużo młodsi narzekali na trudy wejścia, zwłaszcza w ostatnim etapie przed samym szczytem.

czwartek, 15 września 2016

poniedziałek, 12 września 2016

Sławkowski Szczyt.....czy warto?




     Jeszcze wczoraj byłam pewna,że nigdy więcej tam nie wrócę, ale dzisiaj kolana już mniej mnie bolą, zapominam powoli o uciążliwości tego szlaku za to mam pod powiekami najpiękniejszą tatrzańską panoramę jaką w życiu widziałam. I co tu robić? Co o tym szlaku myśleć......

sobota, 10 września 2016

Zawrat

      


      Rzadko chcę mieć towarzystwo w górach, ale dla dzieci a czasem także dla znajomych, zwłaszcza gdy chcę kogoś lepiej poznać robię wyjątek.

czwartek, 1 września 2016

Jagnięcy Szczyt i rozmyślania nad sensem chodzenia tymi samymi szlakami.





       Kilka dni temu pozwolił mi się zdobyć Jagnięcy Szczyt. Nadal czuję zakwasy w nogach i rękach i lekki ból stawów w palcach ale nie mam zamiaru narzekać, co to, to nie :) Przyszedł mi do głowy inny temat. Otóż idąc Doliną Białej Wody Kieżmarskiej w stronę Zielonego Stawu zastanawiałam się, który to już raz ?