piątek, 13 stycznia 2017

Uwierz w siebie !!!!



      Dzisiaj rano zobaczyłam ten cytat na którejś z moich ulubionych stron motywacyjnych na facebooku i od razu uśmiechnęłam się do siebie w duchu - jakie to prawdziwe, jak bardzo pasuje do mnie. A potem zaczęłam czytać komentarze internautów. Większość równie entuzjastycznie jak ja podeszła do tego prostego zdania ale było sporo maruderów, którzy zaraz zaczęli szukać wymówek, że to nie takie proste, że łatwo powiedzieć.....

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Nowy Rok i marzenia do spełnienia



          Minął ponad tydzień Nowego Roku. Jestem niesamowicie podekscytowana tym, jak on się potoczy. Mam  nieodparte wrażenie, że może być pełen niespodzianek. Horoskop przewiduje wielką miłość jesienią, sporo pracy, może nawet jej zmiana na lepiej płatną, w ogóle dostatek finansowy o ile będę zgodnie z noworocznym postanowieniem kontrolowała moje finanse osobiste, bo jeśli sobie pofolguję to.... ale do tego nie potrzeba horoskopu, żeby wiedzieć że jak się wydaje na głupotki to potem brakuje na ważne sprawy :) . Ogólnie ma to być dość dobry rok a właściwie jego druga połowa, bo najpierw się napracuję solidnie, umorduję z przeciwnościami, doświadczę także przykrych zdarzeń,  ale będę intensywnie rozwijać się duchowo i to przysporzy mi ostatecznie wiele satysfakcji i miłości od września....ufff byle do września hahahaha. Co to będzie, co to będzie ?????

czwartek, 5 stycznia 2017

Ben Howard - Oats In The Water...... oto, co dla mnie znaczy.








Ta melodia oplata mnie i czuję się wewnątrz niej jak przestraszone dziecko. Mam ochotę słuchając tej piosenki podkulić nogi, objąć się mocno, zamknąć oczy i pogłaskać czule. Dasz radę Kochana - tak siebie samą pocieszam...... co poradzę, że tak mam.

Ben Howard i zapętlona - ta właśnie piosenka towarzyszyła mi wtedy, gdy moje życie po raz kolejny zaskoczyło mnie i stanęło na głowie. Już nic nie było jak dawniej, już nic nie będzie takie jakie planowałam.Tragedia jaka mnie wtedy dorwała pozbawiła mnie sił i chęci do działania. Nie wiedziałam co dalej robić, jak mam żyć? Mogłam całymi dniami leżeć w łóżku, nie jeść, nie pić, nie rozmawiać, tylko zapadałam się w sobie, otulona głosem Howarda słuchając w kółko tej piosenki. Koiła mnie. Do tej pory gdy jest mi ciężko uciekam w nią. Sprawia, że otwierają się we mnie ogromne pokłady czułości dla siebie samej. Pocieszam, tulę, głaszczę moje wewnętrzne, schowane w kącie, wystraszone JA. Jakimś dziwnym trafem mimo, że często przy niej płaczę nie ciągnie mnie w stronę depresji tylko daje po prostu odpocząć.


Podobnie jak z Babią Górą z tą piosenką też czuję irracjonalną, silną, metafizyczną więź.